wtorek, 29 września 2015

Rozdział piąty

Mężczyzna mocno uderzył dłonią w blat biurka. Nie spał dobrze od kilku tygodni. Pustka w mieszkaniu doprowadziła go do szału. Nie potrafił się uspokoić, a sytuacja wcale nie wyglądała kolorowo.
-Harry to niemożliwe, żeby obie zniknęły z powierzchni Ziemi- Ron naprawdę starał się nie krzyczeć. Ale targały nim tak sprzeczne emocje. Cały czas zastanawiał się co zrobił nie tak. Kochał Hermionę całym sercem. Starał się. Nawet czasem kupował jej prezenty. Wspominał jak w chłodne wieczory przytulali się na ich wielkim małżeńskim łożu. Należeli do siebie, a ta suka ośmieliła się uciec.
-Ginny i tak nie wróci. Złożyła papiery rozwodowe- Złoty chłopiec pokręcił głową ze zrezygnowaniem. Stracił wszystko na czym mu zależało. Żonę, pracę i reputację. Tak, nie przesłyszeliście się. Kiedy światło dzienne ujrzały obdukcje zrobione przez Ginny Weasley, magiczny świat zwariował. Z nagłówków gazet nie schodziły spekulacje na temat tego sławnego małżeństwa, a Harry stracił stołek szefa aurorów. Jednak w przeciwieństwie do swojego przyjaciela, zaczął pojmować swoje błędy. Nie dbał o żonę, tak jak powinien. Wyżywał się na niej i potrafił się czepiać najmniejszych i najbezsensowniejszych rzeczy. Dawała mu wszystko. Ciepło i miłość, którą tak wzgardził. W tajemnicy przed Ronem zaczął szukać informacji i znalazł coś, co dogłębnie nim wstrząsnęło. Jego słodka Ginny i Blaise Zabini. Oboje zapadli się pod ziemię i może tak było lepiej. Nie mógł zrobić niczego głupiego i to samo było z Ronem. Obiecał sobie, że nie będzie ingerował w szczęście swojej żony. Nie zasługiwał na nią i mimo bólu, cieszył się, że znalazła kogoś, kto da jej szczęście. Zaczęło go też przerażać zachowanie przyjaciela. Jego obłęd wyraźnie się pogłębiał, a on nie wiedział, co z tym zrobić.
-Przecież możesz ją znaleźć i sprowadzić do domu. Jesteście małżeństwem. Składaliście sobie przysięgę.
-Nie, Ron. Teraz ona ma swoje życie, a ja swoje. Mam tylko nadzieję, że jest szczęśliwa. Nie zamierzam dalej jej szukać- wybraniec sięgnął po stos papierów ze swojego biurka. Zaczął niespiesznie je przeglądać. Już raz awansował, drugi raz może zrobić to samo.
-To nie jest koniec. Jeszcze znajdę Hermionę i będzie mnie przepraszać- Ronald już zbierał się do wyjścia. Mocno otworzył drzwi i już miał wychodzić.
-Powinieneś odpuścić. Ona do Ciebie nigdy nie wróci- Potter popatrzył smutno na przyjaciela.-Dopóki tego nie zrozumiesz, nie mamy o czym rozmawiać....
***
-Wiesz, w życiu nie przypuszczałam, że tak szybko będę grubnąć- Ginny stanęła przed lustrem i uważnie przypatrywała się swojemu odbiciu. W prawdzie jej brzuch stał się lekko zaokrąglony, jednak jeszcze nie mogła do niego przywyknąć.
-Dla mnie i tak jesteś najpiękniejsza- za nią pojawił się ciemnoskóry mężczyzna i mocno do siebie przytulił. Codziennie nie mógł się nadziwić, że to wszystko się wydarzyło.
-Jesteś kochany-kobieta pocałowała policzek swojego ukochanego.
-Ma się ten urok osobisty. Mam nadzieję, że mała Zabini będzie jeszcze bardziej urocza.
-A jeżeli to będzie mały Zabini?- humorystyczne pytanie wywołało zamierzony efekt.
-Będzie cudowny jak jego tatuś, i piękny jak mamusia.
-Blaise- kobieta głośno się zaśmiała.
-No co? Wiewióro, mam nadzieję, że nie jesteś przywiązana do tej sukienki?
-Nie....
-To dobrze... Bo mam co do niej bardzo lubieżne plany....
***
-Charlotto, mogłabyś mi pomóc?- Lucy druga z barmanek właśnie wręczyła Hermionie notes i długopis.- Mężczyzna przy stoliku siedem pytał o Ciebie.
-Jak wyglądał?- Mionę ogarnął strach. Starała się tego nie okazać, ale zaczęła myśleć, jak może stąd uciec. Jeżeli to Ron, to już przepadła. Przecież on ją zabije. Nawet nie miała ze sobą różdżki.
-Wysoki blondyn, całkiem przystojny. Musisz mi koniecznie powiedzieć, gdzie znalazłaś takiego faceta- dziewczyna uśmiechnęła się od ucha do ucha. Mogła mieć najwyżej 20 lat. Hermiona odpowiedziała jej słabym uśmiechem, Lucy jeszcze nie znała życia, ale im później przekona się, że jest do dupy, tym lepiej dla niej.
-Już lecę. Mogłabym wziąć 20 minut przerwy?
-Tak, jasne. Powodzenia z panem przystojnym- kelnerka mrugnęła porozumiewawczo i oddaliła się w stronę kuchni.
-Nigdy więcej mnie tak nie strasz. Już myślałam, że Ron mnie znalazł- była gryfonka podeszła do stolika Malfoy'a i usiadła naprzeciwko.
-Nie miałem zamiaru, ale mam dla Ciebie wiadomość od Wiewióry plus kilka ważnych informacji- z kieszeni płaszcza wyciągnął dwie koperty. Jedną biała i małą, drugą szarą i większą.- Twój mąż poruszył niebo i ziemię, ale na razie nie wpadł na Twój ślad- Draco nachylił się w stronę brązowookiej.
-Trochę mnie to uspokoiło, ale w końcu coś wywęszy. A później pójdzie to błyskawicznie- Miona westchnęła. Bała się, ale czy każdy z nas w takiej sytuacji nie miałby pietra?
-Puścił za Wami list gończy.... O dziwno Potter wczoraj je anulował i mówi się, że wziął rozwód z Twoim mężem.
-Żartujesz?- kobieta pobladła.- To znacz, że nawet Harry nie wytrzymał.
-Tak podejrzewałem. Potter stracił stołek. Po tej sprawie z Ginny zdegradowali go. I chyba sumienie go ruszyło.
-Czyli nie będziesz jej szukać. Za to Ron zrobi wszystko, żeby pokazać swoją wyższość. Zawsze tak było.
-Charlotto musisz mi pomóc- z zaplecza wyłoniła się Lucy.
-Jak widzisz, muszę Cię przeprosić. Praca czeka- Hermiona wstała i ruszyła w stronę zaplecza. Miała dość tego dnia, ale na szczęście jej zmiana kończyła się za dwie godziny....
***
Hermiona szybko zabrała swoje rzeczy i mentalnie przygotowywała się do długiej drogi powrotnej.
Miała dość i chciała już pójść spać.
-No w końcu, ile można na Ciebie czekać już myślałem, że zapuścisz tam korzenie- obok wejścia, przy aucie stał mężczyzna.
-Ostatnio Cię nie poznaję, może powinieneś zwolnić. Jeszcze tydzień, a w ogóle Cię nie poznam. Co się stało z Twoimi ślizgońskimi zagrywkami? ….
***
-Blaise, mogę zadać Ci jedno pytanie?
-Jasne Wiewióreczko- przysunął się bliżej kobiety i mocno ją do siebie przytulił.
-Dlaczego ja? Znaczy, chodzi mi o to, że dużo ryzykujesz, będąc ze mną. Szczerze powiedziawszy nie mam Ci nic do zaofiarowania- odwróciła się w stronę ślizgona i pogładziła jego policzek.
-Żałujesz, że odeszłaś?
-Nie. W końcu jestem szczęśliwa. I bardzo Cię kocham, ale dużo przeze mnie straciłeś.
-Widzisz tylko złe rzeczy. Dzięki tobie zyskałem spokój. Ale po prostu Cię kocham. No i za 5 miesięcy pojawi się nasz mały skarb. Po prostu o tym nie myśl. Oboje wiele straciliśmy, ale zyskaliśmy coś niesamowitego...
***
-Jak ona mogła mnie zostawić...?- Ron W. już od dobrych kilku godzin pił w samotności. Im więcej wódki wlewał w siebie, tym stawał się bardziej wylewny. Chciał, żeby było jak dawniej. By nie witał go pusty dom, na stole czekał ciepły obiad, a w sypialni znów się działo. Czy zasłużył na los, który go spotkał? Oczywiście,że nie. Robił wszystko jak należało. Starał się wychować Hermionę Nauczyć posłuszeństwa i oddania mu. I dlaczego ona tym wzgardziła? Była niewdzięczna za wszystko, co od niego otrzymała..... Ale to się skończy, kiedy razem wrócą do domu. Znajdzie ją i znowu będą szczęśliwi. Pojawią się dzieci i ona nigdy więcej go nie opuści. Zostanie z nim na zawsze, a on nigdy więcej nie będzie się tak czuł. Pusty od środka, bo przecież Hermiona była jego wielką miłością.



4 komentarze:

  1. Jeeeej wreszcie rozdziałów! Trochę męczyło mnie to skakanie ale to pewnie moje własne prywatne przemeczenie ;) przyznania że czuje niedosyt trochę. W ostatnim rozdziale zadziałałas mocno na moje emocje odczucia. W tym jednak mi tego trochę brakowało. Mało Draco i Hermiony razem ale fajnie że nie zapominasz o innych bohaterach. Tak ja wierzyłam że Harry nie może być aż tak do końca zły! Ciesze się że jednak ma sumienie. Ron jednak jest inny. To totalny idiota. Przynajmniej dla mnie. Czekam aż zacznie się gotowac a potem wrzec. Co? Czy ja to naprawdę napisałam? Nawet nie wiem czy jakkolwiek jasne jest to co napisałam ale mam piach w oczach jednak postanowiłam się odezwać. Czekam aż po raz kolejny mnie poruszysz jak w ostatnim rozdziale. Jestem gotowa czekać, jednak prosze nie każ mi tego robić zbyt długo. Pozdrawiam i życzę mnóstwo weeeeny oraz powodzenia w szkole(bo jeszcze do niej chodzisz prawda;?;])
    Julka ^,^

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !! Nie mogę sie doczekać następnej części !

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry wreszcie myśli jak człowiek szkoda tylko, że dopiero teraz ;) Ron zachowuje się jak obłąkany...
    Blaise i Ginny ahhh słodko :)
    Pozdrawiam
    Arcanum Felis
    http://ingis-at-glacies-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy